Nauczyciel sprawdza prace domowe. - Jeszcze parę arkuszy .. - mówi sam do siebie Skończył sprawdzanie. Wychodzi ze szkoły. Godzina 23.30. Miał do wyboru 2 drogi. Obok cmentarza oraz przez cmentarz. - Nie boję się duchów, poza tym... Przez cmentarz będzie krócej. Wszedł przez cmentarne bramy. Śnieg skrobał pod butami. Nauczyciel zatrzymał się. Śnieg jednak ciągle skrobał. Odwrócił się. Przy jednym z nagrobków siedziała kulista postać robiąc coś z grobem. Nauczyciel podszedł do postaci. - Przepraszam że hałasuję, ale źle napisali moje nazwisko - powiedziała zgarbiona postać.
Spoiler:Narazie zaczynam pisać .. Proszę o wyrozumiałość. c;
|